Innymi słowy, są rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe są to zabezpieczenia na poczet wszystkich zawartych umów ubezpieczeniowych, czyli pieniądze, które ubezpieczyciel musiałby wypłacić ubezpieczonym, gdyby w krótkim czasie doszło do wielu zdarzeń objętych polisami. Ten rodzaj zabezpieczeń gwarantuje ubezpieczycielowi płynność finansową i stabilność działania.
Pojęcie rezerw techniczno – ubezpieczeniowych oraz ich wysokość reguluje Ustawa o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej z dnia 11 września 2005 roku. Określa ona, że „zakład ubezpieczeń tworzy rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe dla celów rachunkowości, przeznaczone na pokrycie bieżących i przyszłych zobowiązań, jakie mogą wyniknąć z zawartych umów ubezpieczenia, umów gwarancji ubezpieczeniowych lub umów reasekuracji”.
Analizując przepis dokładniej, dowiadujemy się, że na rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe składają się:
- rezerwa składek,
- rezerwa na ryzyka niewygasłe,
- rezerwa na nie wypłacone odszkodowania i świadczenia, w tym rezerwa na skapitalizowaną wartość rent,
- rezerwa na wyrównanie szkodowości (ryzyka),
- rezerwa w dziale ubezpieczeń na życie, gdy ryzyko lokaty (inwestycyjnej) ponosi ubezpieczający,
- rezerwa na premię i rabaty (bonifikaty) dla ubezpieczonych,
- pozostałe rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe, przewidziane w statucie.
Jak obliczana jest wysokość rezerw? Według ustawy z 2005 roku, są one „ustalane są metodami matematyki ubezpieczeniowej”. Ich wysokość, jak podają specjaliści, powinna wynosić minimum 150% wysokości wszystkich składek ubezpieczeniowych.
Autor artykułu: Karolina Świdrak
Z wykształcenia psycholog i dziennikarz. Lubi pisać o ludziach i tym, co czyni ich życie lepszym i łatwiejszym. Swoje teksty publikuje w różnych miejscach w internecie. Po godzinach gotuje i zwiedza świat na dwóch kółkach.
Dodaj komentarz