Pomysł na zainstalowanie w aucie urządzenia, które ma analizować styl jazdy kierowcy, a następnie na podstawie zgromadzonych danych pomóc ubezpieczycielowi ustalić składkę OC, dopiero rodzi się w Polsce, ale w USA czy Wielkiej Brytanii ma coraz większe wzięcie. Jakiś czas temu pisałam także o orwellowskiej, choć nie niemożliwej, wizji Internetu przedmiotów, dzięki któremu firma ubezpieczeniowa mogłaby uzyskać dostęp do wszelkich prywatnych informacji dotyczących klienta. Gdzieś pomiędzy rzeczywistością a science fiction znajduje się pomysł na wykorzystanie monitorów aktywności, jako narzędzi kontroli dla ubezpieczyciela. Firma, która oferuje polisę na życie lub plan zdrowotny, mogłaby preparować składkę w zależności od wyników. Czy w bezprzewodowej, cienkiej opasce na rękę rzeczywiście kryje się przyszłość ubezpieczeń?
Monitor aktywności Fitbit Flex można nosić cały czas. Urządzenie w ciągu dnia mierzy każdy wysiłek fizyczny i spalane kalorie, a w nocy monitoruje sen. Na podstawie zgromadzonych statystyk wyświetla wskaźnik realizacji celów. W Stanach Zjednoczonych z technologii Fitbit korzysta 10% mieszkańców, ale przewiduje się, że w najbliższej dekadzie liczba użytkowników gwałtownie wzrośnie.
Technologia, którą możesz nosić na sobie – wygoda dla użytkownika, narzędzie kontroli czy ułatwienie dla wszystkich? Przyszłość pokaże.
Źródło: http://www.healthtechzone.com/
Foto: by US CPSC, via Flickr
Autor artykułu: Ewa Niepytalska
Moją pracą jest zarządzanie, planowanie i dbanie o kontakt z klientem. W swoich czterech kątach piszę, czytam i gram na konsoli, a w większych przestrzeniach pływam i jeżdżę na łyżwach. Ale ponad wszystko jestem kinomaniakiem.
Dodaj komentarz