Naturalnym środowiskiem samochodu z silnikiem Diesla jest szosa lub autostrada. Takie auta to prawdziwe pożeracze tras i codzienne dojazdy z domu do pracy w miejskich korkach po prostu im nie służą. Z tego powodu zanim kupimy taki samochód, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jak dużo chcemy nim jeździć. Jeśli pokonujemy mniej niż 20 tys. km w ciągu roku, lepiej poszukać samochodu z silnikiem benzynowym.
To właśnie nieprawidłowa eksploatacja, a nie „spisek producentów aut” – o którym można poczytać na forach internetowych – jest powodem, dla którego współczesne silniki zs (zapłon samoczynny) rzadko dożywają przebiegów na poziomie 500 tys. km, co było częste w legendarnym Mercedesie W123. Ci, którzy z nostalgią wspominają tamtą konstrukcję zdają się zapominać, że jego silnik rozwijał moc 60 KM z 2 litrów pojemności, a rozpędzenie się do 100 km/h zajmowało czas i dystans jak „stąd do wieczności”. Prędkość maksymalna wynosiła „zawrotne” 135 km/h. Niezawodne silniki diesla nie odeszły jednak wraz z zakończeniem produkcji legendarnego Mercedesa. Współczesne jednostki wysokoprężne są obecnie bardziej skomplikowane, a przez to wymagają większej uwagi podczas eksploatacji.
1. Unikaj jazdy na krótkich dystansach
Jeśli do pracy masz tylko kilometrów, dla samochodu z silnikiem Diesla oznacza to przyśpieszone zużycie. Na tak krótkim dystansie jego silnik wysokoprężny nie zdąży się prawidło rozgrzać. Chodzi tu nie tylko o temperaturę płynu chłodzącego, ale i temperaturę oleju, która rośnie nieco wolniej. Do uruchomienia diesla potrzeba także więcej prądu niż w przypadku auta z silnikiem benzynowym, a energię pobraną z akumulatora należy uzupełnić w czasie jazdy. Pokonanie kilku kilometrów – to za mało.
Rozwiązanie: w weekend warto wybrać się na godzinną przejażdżkę, najlepiej w trasie i w tym czasie korzystać z pełnych osiągów silnika. Dzięki temu olej silnikowy będzie miał szansę rozpuścić osady z zanieczyszczeń tworzące się w silniku, a akumulator zostanie naładowany.
2. Jazda w korkach – powolna śmierć diesla
Nowocześniejsze silniki Diesla wyposażone są w filtr cząstek stałych, który zatrzymuje sadzę będącą składnikiem spalin takiego silnika w momencie gdy nie pracuje on w optymalnych warunkach (np. pod dużym obciążeniem). Sadza to właśnie rakotwórcze cząstki stałe. Są one gromadzone w filtrze (DPF lub FAP), a następnie wypalane podczas jazdy w trasie, gdy sztucznie zostaje podniesiona temperatura spalin. Zainicjowanie tego procesu wymaga jazdy ze stałą wysoką prędkością przez 15-20 minut – czyli dokładnego przeciwieństwa stania w korku. Jeśli sadza nie zostanie wypalona z filtra, ten może zostać zapchany, a wtedy konieczna będzie wizyta w serwisie.
Długotrwała jazda z minimalnie wciśniętym pedałem gazu szkodzi też turbosprężarce, ponieważ sadza odkłada się także na elementach o zmiennej geometrii aż do momentu, w którym zostaną one zablokowane i konieczna będzie wymiana takiej turbosprężarki. Jak już pisaliśmy, diesel to silnik niemal stworzony do długiej i jednostajnej pracy, czyli np. do podróżowania po autostradach.
Rozwiązanie: podobnie jak w poprzednim punkcie, rozwiązaniem jest regularna jazda w trasie, z wykorzystaniem pełnych osiągów silnika – tak by usunąć sadzę z układu wydechowego oraz pozwolić zmiennej geometrii turbosprężarki na pełen zakres ruchu.
3. Jakość paliwa – pięta achillesowa diesla
Jeśli zatankujesz złej jakości paliwo do samochodu z silnikiem benzynowym, możesz odczuć spadek osiągów, a dopiero po dłuższym czasie może nastąpić jakaś awaria. W identycznym przypadku z silnikiem Diesla możesz nawet nie odjechać sprzed dystrybutora, bo trzeba będzie wymienić zapchany filtr paliwa, a w skrajnej wersji uszkodzeniu może ulec układ wtrysku paliwa. O tym, że układ nie pracuje prawidłowo może Cię poinformować wcześniej praca silnika diesla. Nierówne obroty czy „dławienie się” jednostki mogą świadczyć o problemach ze złej jakości paliwem.
Rozwiązanie: warto tankować tylko na stacjach należących do dużych koncernów paliwowych, gdzie zwykle nie zdarzają się wpadki z jakością paliwa. Tankowanie oleju napędowego „premium”, droższego zwykle o 20-30 gr./l nie jest złym pomysłem. Takie paliwo zawiera domieszkę substancji utrzymujących układ wtrysku w czystości.
4. Układ wtrysku paliwa – warto czyścić
W silniku Diesla z bezpośrednim wtryskiem paliwa Common rail – czyli praktycznie każdym wyprodukowanym po roku 2000 – mieszanka oleju napędowego i powietrza podawana jest do cylindrów pod ciśnieniem przekraczającym 2000 barów. W przypadku układów Common Rail na każdy cykl spalania przypada kilka faz wtrysku, dlatego wtryskiwacze to prawdziwe arcydzieła sztuki inżynierskiej. Aby funkcjonowały prawidłowo, koniecznie jest utrzymanie ich w czystości. O ile w Niemczech większość użytkowników zdaje sobie sprawę z takiej potrzeby, o tyle w Polsce słyszała o tym tylko garstka fanów motoryzacji.
Rozwiązanie: W nowym samochodzie warto raz – pomiędzy przeglądami okresowymi – wlać do baku specjalny preparat czyszczący. W aucie, w którym nigdy nie było to robione, warto jest zrobić kompleksowe czyszczenie układu. Silnik jest wtedy zasilany mieszanką środka czyszczącego i oleju napędowego ze specjalnej maszyny, z pominięciem układu paliwowego. Wyczyszczenie układu wtryskowego powoduje wzrost osiągów silnika, redukuje dymienie z rury wydechowej pod obciążeniem i obniża zużycie paliwa.
5. Grzanie świec żarowych – raz wystarczy
Silnik wysokoprężny diesel jest o wiele bardziej wrażliwy na niskie temperatury niż silnik benzynowy. Im temperatura za oknem niższa, tym trudniej o samozapłon mieszanki paliwowej pod wpływem ciśnienia. Stąd w takim silniku świece żarowe, które rozgrzewając się nawet do 900 st. C, pomagają zwiększyć ciśnienie w komorze spalania w czasie rozruchu.
Uruchamiając silnik Diesla, przekręcamy kluczyk w stacyjne i czekamy aż zgaśnie lampka sygnalizująca działanie świec żarowych („sprężynka”). Dopiero wtedy włączamy rozrusznik. W czasie mrozów starsi kierowcy często cofają kluczyk i włączają świece żarowe ponownie – to miało sens 30 lat temu, ale nie w dzisiejszych samochodach. Wtedy świece grzały przez określony czas (nawet 30 sekund), dziś o ich pracy decyduje jednostka sterująca silnikiem. Latem świece żarowe mogą w ogóle się nie włączyć, zimą będą pracować dłużej. W najnowocześniejszych silnikach potrafią grzać nawet po uruchomieniu silnika tak, by jak najszybciej osiągnął on temperaturę roboczą.
Rozwiązanie: We współczesnych autach świece żarowe grzejemy tylko raz, po czym włączamy rozrusznik silnika. Dwukrotne grzanie nie przyniesie korzyści, a tylko szybciej zużyje świece.
6. Nie próbuj rozgrzać silnika na postoju
Kolejny przesąd ze starych czasów – zimą najpierw uruchamiamy silnik i dopiero wtedy zabieramy się do odśnieżania auta. Faktycznie, Polonez potrafił się przez 10 minut dobrze rozgrzać, ale w nowoczesnym dieslu prędzej skończy się paliwo w baku, niż w aucie stojącym na mrozie wskazówka temperatury ruszy z poziomu minimum. W końcu silnik Diesla zużywa tak mało paliwa, bo spala je efektywniej niż silnik benzynowy, rozpraszając mniej energii w formie ciepła.
Rozwiązanie: Zimą rozpocznij jazdę 30 sekund po uruchomieniu silnika i delikatnie operując pedałem gazu poczekaj, aż silnik osiągnie temperaturę roboczą. W ten sposób ograniczasz zarówno zużycie samego silnika, jak i zużycie paliwa.
7. Zimny silnik – nie wciskaj mocno gazu
W pierwszych 20-30 sekundach pracy silnik nie jest właściwie smarowany. Zanim silnik nie osiągnie temperatury roboczej, każde mocne obciążenie prowadzi do jego szybszego zużycia.
Rozwiązanie: dopóki wskazówka temperatury cieczy chłodzącej nie wskaże 90 st. C należy delikatnie obchodzić się z pedałem gazu. Gaz w podłogę – dopiero po rozgrzaniu silnika.
8. Ciężka noga przy niskich obrotach
To, za co kochamy diesle, to dostępność maksymalnego momentu obrotowego już od ok. 1500 obr./min. Nie trzeba „kręcić” silnika wysoko, wystarczy wcisnąć gaz i auto od razu przyśpiesza. Jednak właśnie w przedziale 1400-1600 obr./min silnik Diesla generuje najwięcej drgań, które tłumi dwumasowe koło zamachowe. Wciskając mocno pedał gazu przy tak niskich obrotach narażamy tłumiki skrętne „dwumasy” na maksymalne obciążenie, co prowadzi do ich szybkiego zużycia. Wymiana jest kosztowna.
Rozwiązanie: można jechać ze stałą prędkością gdy obroty silnika spadają do 1500 obr./min. Jeśli zwalniasz jeszcze bardziej lub chcesz szybko przyśpieszyć – zredukuj najpierw bieg.
9. Strzelanie ze sprzęgła
Domorośli „rajdowcy” wychowani na filmach z serii „Szybcy i wściekli”, lubią sobie „strzelić ze sprzęgła” – zamiast płynnie puścić pedał, gwałtownie zdejmują z niego stopę. Teoretycznie jest to sposób na szybki start, ale w praktyce żaden samochód z silnikiem Diesla nie jest dobrym sprinterem ze startu zatrzymanego. „Jedynka” jest zwykle bardzo krótka, „dwójka” nie sięga do 100 km/h i konieczność dodatkowej zmiany biegu powoduje, że nawet 140-konny diesel może przegrać z o połowę słabszym samochodem benzynowym w wyścigu do 50 km/h. Diesel pokazuje swoją przewagę przy większych prędkościach, gdy na przykład trzeba przyspieszyć z 80 do 120 km/h bez zmiany biegu.
„Strzał sprzęgłem” oznacza gigantyczne obciążenie dla sprzęgła, skrzyni biegów i dwumasowego koła zamachowego. W skrajnej sytuacji zostają wyrwane także mocowania silnika. To konsekwencja wysokiego momentu obrotowego silnika Diesla.
Rozwiązanie: po prostu trzeba się pogodzić, że nie zawsze będziemy najszybsi w starcie spod świateł. Jakby to faktycznie miało jakiekolwiek znaczenie…
10. Zbyt szybkie wyłączanie silnika po szybkiej jeździe
Zdecydowana większość współczesnych silników Diesla wyposażona jest w turbosprężarkę. Wolnossący diesel, czyli pozbawiony turbosprężarki, nie jest obecnie oferowany już przez żadnego z producentów aut osobowych. Ten element jest kluczem do tak dobrych osiągów silników Diesla. W czasie pracy pod pełnym obciążeniem wiruje ona z prędkościami przekraczającymi 150 tys. obr./min, a jednocześnie jest rozgrzewana gazami wylotowymi z silnika, które ją napędzają. Przed szybkim zniszczeniem ratuje ją olej silnikowy i płyn chłodniczy, które zapewniają jednocześnie smarowanie i chłodzenie turbosprężarki.
Jeśli w czasie jazdy po autostradzie zdecydujesz się na zrobienie przerwy i zgasisz silnik natychmiast po zatrzymaniu auta na parkingu, odetniesz dopływ oleju do wciąż wirującej i rozgrzanej turbosprężarki – co jest dla niej po prostu zabójcze. Kilkanaście takich sytuacji i „turbo” może być do wymiany.
Rozwiązanie: po zatrzymaniu auta należy odczekać ok. 90 sekund na biegu jałowym tak, by turbosprężarka wyhamowała swoje obroty i żeby spadła jej temperatura. Dopiero wtedy możesz zgasić silnik. W przypadku jazdy po mieście wystarczy 20-30 sekund.
Jakie są różnice w cenach OC dla aut z silnikiem Diesla i benzynowym?
Czy właściciele aut napędzanych olejem napędowym zapłacą za roczną polisę więcej, niż analogiczne modele z jednostkami benzynowymi? Sprawdziliśmy to na przykładzie 45-letniego kawalera z Olsztyna, który ma 60% zniżek na OC i trzech samochodów z różnych segmentów:
Fiat Panda z 2016 roku:
Fiat Panda 1.2 benzyna | Fiat Panda 1.3 diesel |
629 zł | 679 zł |
Opel Astra z 2008 roku:
Opel Astra 1.6 benzyna | Opel Astra 1.7 diesel |
769 zł | 799 zł |
Volkswagen Passat z 2001 roku:
VW Passat 2.0 benzyna | VW Passat 1.9 diesel |
869 zł | 909 zł |
Diesel czy benzyna wady i zalety
Trudno tutaj o jednoznaczną odpowiedź. Wszystko zależy od potrzeb kierowcy. Samochód z silnikiem diesla z pewnością jest bardzo dobrym rozwiązaniem, jeśli rocznie pokonujemy duże dystanse poza miastem. Wówczas, prawidłowo serwisowane i eksploatowane jednostki będą mogły odwdzięczyć się niskimi rachunkami na stacji paliw.
Jednak w dobie coraz bardziej wyśrubowanych norm emisji spalin, jak również planowanych zakazach wjazdów aut napędzanych olejem napędowym do centrów miast – więcej argumentów jest po stronie jednostek benzynowych. Obecna, najnowsza generacja tych silników z bezpośrednich wtryskiem benzyny, nie odbiega znacząco pod względem zużycia paliwa od diesli, emitując przy tym mniej szkodliwych substancji. Dodatkowo, wady diesla objawiają się także przy konieczności ewentualnej naprawy. Poziom skomplikowania obecnych konstrukcji jest na tyle wysoki, że koszt nawet dość błahej naprawy potrafi być bardzo wysoki.
Podsumowując, samochód z silnikiem benzynowym na tę chwilę wydaje się być bardziej uniwersalnym pojazdem, który sprawdza się nie tylko w mieście, lecz także poza nim. Tymczasem po zapoczątkowanej w latach 90. XX wieku modzie na diesle, silniki napędzane olejem napędowym wydają się być teraz w odwrocie.
Podsumowanie
- Unikaj jazdy na krótkich dystansach i w korkach.
- Przynajmniej raz w tygodniu wybierz się na godzinną przejażdżkę w trasie, aby pozbyć się osadów i naładować akumulator.
- Tankuj tylko dobre paliwo na sprawdzonych stacjach.
- Zrób w serwisie kompleksowe czyszczenie układu wtrysku. Regularnie używaj preparatów czyszczących.
- Świece żarowe grzejemy tylko raz, po czym włączamy rozrusznik silnika.
- Nie próbuj rozgrzać silnika na postoju. Rozpocznij jazdę po 30 sekundach od uruchomienia silnika.
- Nie wciskaj gazu do dechy gdy silnik jest jeszcze zimny.
- Nie bierz udziału w zawodach “kto pierwszy spod świateł”. Auto z silnikiem Diesla nie jest dobrym sprinterem ze startu zatrzymanego.
- Po zatrzymaniu auta należy odczekać ok. 90 sekund na biegu jałowym tak, by turbosprężarka wyhamowała swoje obroty i żeby spadła jej temperatura.
Autor artykułu: Leszek Kadelski
Redaktor naczelny portalu Motofaktor.pl, związany z branżą motoryzacyjną od kilkunastu lat. Ekspert w dziedzinie niezależnego aftermarketu. Propagator ekojazdy, zwycięzca klasy w Superteście Ekonomii w 2012 roku. Po godzinach: gracz komputerowy, były e-sportowiec.
Po zatrzymaniu powinien działać 20-30 sekund, ale ja codziennie spotykam kretynów którzy na przejazdach kolejowych, stacjach benzynowych czy przy kompresorze do pompowania kół, potrafią stać po kilkadziesiąt minut z włączonym silnikiem i pierdzą i śmierdzą bo boją się go wyłączyć. Kretyni i śmierdziele, nie wiem po co taki imbecyl w ogóle wyłącza silnik jak idzie do domu, bo przecież jutro znów będzie wyjeżdżał. Moim zdaniem oszczędności rzędu kilkunastu groszy na litrze to idiotyzm. Powinno zakazać się używania diesla, bo to śmierdziuchy i terkoczące klamoty. Ja mam auto benzynowe 165 KM 2 litry i pali na trasie 5,5L a w mieście… Więcej »
Hahah gościu 2litry 160 koni to ty chyba pchasz te auto ze ci tyle spali
to jest normalne spalanie, u mnie jest podobnie
Jestem tego samego zdania haha
2l benzyna 5.5-6.5l XD Dobry typo, z takim bajkami to możesz się w przedszkolu pochwalić
160 koni i takie spalanie to nie jest zbyt realne… mniej by palil jak TDI z tą samą mocą bujda i tyle. golfem 1.4 w benzynie jak oszczedzasz to nwm czy zejdziesz do takiego spalania…
Gratulacje dobry wynik,pewnie masz parcha,a tak na serio nie robi to na mnie wrażenia.Ja mam 150 km,wagi 1700kh i na trasie pali niecałe 5 a w mieście max 6.Wiem wiem znasz się na autach ale doucz się co tak naprawdę truje środowisko a nie pierdo..sz głupoty.Wciągu godziny jeden wulkan dostarcza więcej szkodliwych substancji do atmosfery niż wszystkie auta razem wzięte w rok.Pozdrawiam i zdrowia życzę
To pewnie 2.0 Fiat Michał z chipem, bez foteli i bez klimatyzacji i kierowca też Michał
I ty uważasz siebie za mądrego
Bardzo mądrze i w prosty sposób opisane zasady eksploatacji,ja polecam diesla.
Dziękuję za artykuł
Uważam, że imbecyle które spowodowały że start stop wyłącza silnik diesla natychmiast po zatrzymaniu się przy zjechaniu z autostrady powinni dostać nobla.
Swietny artykul, naprawde rzeczowy i obszerny. To sa zlote zasady, dziekuje Panie redaktorze. Te glupie komentarze az zal czytac, niech sie Pan nie przejmuje 😉 Pozdrawiam
Outlander. Mróz (minus dziesięć), silnik zimny, nawet nie pokazał sie słupek temperatury chłodziwa. Jadę pod górę. Jakie obroty? Jaki bieg żeby nie zarżnąć panewek. Z tylu piękne Audi albo stary golf migają światłami że jade za wolno. Oni już mają niebieskie spaliny. Więc jak?
Zgadzam się, że trzeba zaczekać w wyłączeniem silnika po długiej i intensywnej jeździe, aby oszczędzać turbo, ale 90 sekund? ! Chłopie, jakie pigułek się najadłeś
ja odczekuje kolo minuty
a na noc wyłączasz ? czy zostawiasz na wolnych obrotach bo rano trzeba do pracy i będziesz miał już rozgrzanego swojego śmierdzącego diesla.
minuta czy 2 schlodzic to po trasie minimum 100-150 km a tak jak przejedziesz 20-30 km i podkładasz to turbo nawet nie nagrzeje sie dobrze wystarczy z kilometr przed miejscem zatrzymania gaz odpuscic i starczy w zupelnosc… zreszta co ja tłumacze jak ktos ma wizje to z pod domu do sklepu pojedzie na drugi koniec wioski i bedzie chłodzil [*****] wie ile… jak janusz se namyśli to nie przegadasz bo on wie swoje i co zrobisz jak on mądrzejszy od internetu 🙂
ale dziwię się Wam, że nie zaglądacie na stronę http://www.motodiesel.pl tam są odpowiedzi na wszystkie zadane wcześniej pytania
Witam
Mam problem z silnikiem 1,6 tdi cr w skoda superb II generacji,mianowicie chodzi o to, że na zimnym czy rozgrzanym silniku mocno dymi po otwarciu korka wlewu oleju czy bagnetu. Po sprawdzeniu sytuacji w aucie tej samej marki i tym samym silnikiem z takim samym przebiegiem okolo 200tyś , nic sie nie dzieje.
Czy tak być powinno?!
W serwisie nikt nie byl w stanie powiedziec dlaczego tak sie dzieje. Dodam że sprawdzona zostala odma która byla czysta i w pelni drożna.
Super artykuł. Właśnie mam dylemat czy kupić benzyniaka czy diesla. Auto używam dość specyficznie. Raz, dwa razy w tygodniu do miasta na zakupy (z 10 km może zrobię po marketach:)) a tak raz na miesiąc, dwa, trasa ok 1400 km. Jednocześnie zależy mi na mniejszych kosztach tych długich tras. I tak rozważam czy benzyna+gaz czy ropa.
Przydatny artykuł. Zastanawia mnie tylko pkt 2. Z jaką minimalną prędkością należy na trasie jechać, żeby filtr cząsteczek stałych się przeczyścił ? Jestem w Norwegii a tutaj na trasach są duże ograniczenia prędkości …
Min 50km/h żeby procedura wypalania ruszyła. Lepiej na niższym biegu -wyższe obroty 2500-3000.
20 min na 4 bądź 5 biegu utrzymując 2100 obrotów.
Co za głupoty tylko diezla wolę
dodam że chodzi o forda mondeo
mam problem z obrotami w czasie jazdy gdy wyrzucam na tz. luz .Obroty nie spadają od razu dopiero po ponownym wciśnięciu sprzęgła, czy może odpowiadać za ten stan rzeczy zawór EGR?
haha, a co to jest jakies forum mechanikow, aby pod kazdym tematem pytac o problemy z autem?!!!!!!!!
ile wytrzyma disel bez chłodziwa w zbiorniczku wyrównawczym dilnik cdti1,7
Hej Jarek
jak będziesz jechał spokojnie i niedługo to powinien dać radę 🙂
Pozdrawiam
„mieszanka oleju napędowego i powietrza jest podawana….” kto to pisał?! Mam wrażenie że Pan redaktor zna silniki tylko z książek i co się pomieszało z silnikiem z zapłonem iskrowym tzw benzyna. nie czytałem dalej i nie polecam mądrości kogoś kto nie wie podstaw jak to działa. Choć zapewne jest zawartych tu kilka prawd. Pozdrawiam serdecznie autora i proponuję zacząć ponownie od podstaw.
Chcesz powiedzieć, że mieszanka paliwowo powietrzna jest wtłaczana tylko w silnikach benzynowych? A słyszałeś o dieselach z komorą wstępną? Albo w ogóle o silnikach z pośrednim wtryskiem? Widzisz sam musisz jeszcze trochę poczytać, a nie ganić innych!!!
Aczkolwiek w bezpośrednim wtrysku faktycznie mieszanie następuje dopiero w cylindrze i nie ważne czy to benzyna czy diesel.
Przygarnął kocioł garnkowi. Wtryskiwacze podają tylko paliwo (nieważne czy benzyna, diesel czy gaz). Natomiast to gdzie nastąpi wymieszanie z powietrzem czy w komorze spalania czy przed, w komorze wstępnej czy w kolektorze dolotowym to już zupełnie inna para kaloszy. Jednak stwierdzenie, że „mieszanka oleju napędowego i powietrza podawana jest do cylindrów pod ciśnieniem przekraczającym 2000 barów” świadczy o całkowitym braku elementarnej wiedzy w temacie. Zresztą czytając cały artykuł można wyłapać więcej takich kwiatuszków.
wtryski
Hej mam problem z mercedesem klasy C-z silnikiem disla-kopci jak głupi po odpaleniu-pomocy