Jak podaje Mashable, 90% zgłoszonych napaści ma miejsce na terenie uniwersyteckich kampusów, a jedna na pięć kobiet pada ofiarą agresji o podłożu seksualnym zanim ukończy studia.
Nic dziwnego, że władze uczelni w Stanach Zjednoczonych oprócz podejmowania prób zapobiegania gwałtom i tworzenia programów edukacyjnych dla studentów, coraz częściej decydują się na wykupienie ubezpieczenia od skandali seksualnych. W ostatnich latach powstało kilka tego typu ofert (polisę od gwałtu proponuje między innymi firma Tuscano Agency z Pensylwanii), które mają pokrywać koszty, jakie pojawią się, jeśli na terenie uczelni dojdzie do napaści o podłożu seksualnym. Większość szkół, które zmuszone są odpowiedzieć za zbrodnię popełnioną w Alma Mater, korzystają z ochrony, jaką zapewnia im ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Może się ono jednak okazać niewystarczające przy skandalach wielkich rozmiarów.
Suma ubezpieczenia od skandali seksualnych waha się potężnie od sum rzędu 500 000 $ do 40 mln $, ale niezależnie od kwoty odszkodowania, tego typu ochrona przewidziana jest na wypadek wizerunkowej katastrofy.
W obliczu palącego problemu napaści seksualnych na kampusach uniwersyteckich uczelnie borykają się nie tylko z wydatkami dotyczącymi kwestii prawnych, ale także z kosztami, jakie wiążą się z wewnętrznym dochodzeniem i rozwiązywaniem spraw przestępstw, których ofiarami padają studenci.
Źródło: http://www.businessweek.com/
Foto: Richard Potts [CC BY 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/)], via Flickr
Autor artykułu: Ewa Niepytalska
Moją pracą jest zarządzanie, planowanie i dbanie o kontakt z klientem. W swoich czterech kątach piszę, czytam i gram na konsoli, a w większych przestrzeniach pływam i jeżdżę na łyżwach. Ale ponad wszystko jestem kinomaniakiem.
Dodaj komentarz